![]() |
Nie mam nic do powiedzenia po polsku… Trwa to już dłuższy czas i nie ma nawet cienia pretensjonalnego zabarwienia. Po prostu za cholerę nie potrafię ukształtować kilku zaledwie zaczynów myślowego “czegoś” w tym języku. Przyczyny są oczywiste, ale chodzi mi raczej o skutki; ze zdziwieniem zauważyłem, że po po polsku komunikuję się tylko w robocie i w sklepach.
To chyba tyle…
Nieistotne w jakim języku. Dobrze mieć Cię po prostu na wizji wzroku. Fajne zdjęcie. Pozdrawiam!
Dawno tu nie byłem 🙂 Zaraz wybieram się poczytać Ciebie :)… a fota z roboty ostatniej: last, drewniany dom, spokój i zero szefa nad łbem – bajka :)Pzdr, Kopaczu! 🙂