Lekki burdel w repozytoriach niestabilnej gałęzi Debiana (Sid) został uczesany i po wymianie serwerów z repozytoriami w sources.list.d, zrobiłem dist-upgrade. Poszło gładko i oprócz kilku dupereli, które lubią się zwyczajowo wysypywać po aktualizacji systemu (“naprawa” w konsoli trwa krótką chwilę), wszystko pięknie śmiga.


he he he 😀
U mnie śmiga też jak złoto.
Wiesz co?
Biorąc pod uwagę niektóre wpisy na linx.pl – wpisy ubuntoidalnych fan boy’ów, mniemam, ze Ubuntu imperialistische kapitalismus ostro bazuje na repo Sida, bo wywałki zgłaszano i to dosyć histerycznie, oraz w tym samym czasie co wystąpiły one u nas.
Nie wiem, nie posądzam, ale czuję mega panikę jak stąd do byłego RPA
😀
Ja to bym chciał, żeby Ubu przestało bazować na czymkolwiek związanym z FOOS i Linuksem i żeby wreszcie oficjalnie stało się alternatywą dla iShita 😀
To distro jest już tak żałosne, że nie chce mi się po raz n-ty o tym pisać… Sam wiesz, jak jest…
No a sid, jak to sid… 🙂 Ja tam lubię ten specyficzny burdel od czasu do czasu wykrzaczający po dist-upgrade to i owo 🙂